wtorek, 17 marca 2015

4. Ja go kocham!

Notka: Więc... bardzo przepraszam tych którzy wyczekiwali nowego rozdziału (jeśli tacy są XD) za to że tak długo się on nie pojawiał. Przez tydzień miałam szlaban więc nie miałam jak dodać, przez drugi tydzień nie miałam weny bo za dużo nauki, a trzeci tydzień miałam pełno nauki i sprawdzianów. Ale wreście napisałam i dodaję go włąśnie teraz XD. Miłego czytania życzę i grzecznię prosze o komentarze :* 

-Panno Forest, czy możesz odpowiedzieć na moje pytanie? - z zamyślenia wyrwał mnie głos nauczycielki.
-Yyyy, a może pani powtórzyć?
-Dobrze. Organami rozmnażania płóciowego u roślin nagonasiennych są?
-Ummm, kwiaty? - ta żenada.
-Vanesso, niedość że nie uważasz na lekcjach, to jeszcze się nie uczysz. Stawiam ci ocenę niedostateczną i na następnej lekcji masz to poprawić. Jasne? - ugh, jak ja nienawidze biologii.
-Dobrze pani profesor. - zajebiście! To dopiero druga lekcja, a ja już dostałam pałę. A to wszystko przez kogo? Przez szanownego pana Louisa. Przez niego nie moge się skupić na niczym innym niż on, jego oczy, jego głos. Kurwa! Mam tego dosyć! Pozatym martwię się o Lili. Wróciła nad ranem, a dziś nie przyszłą do szkoły. Mam wielką nadzieję że rozstała się z Mathiasem. Ten dupek nie jest jej wart.
************************************************************************
Ja pierdole wreście koniec! Dostałam jeszcze lufe z fizyki, bo jak zwykle nie uważałam i mnie zapytałą o coś o czym nie mam pojęcia. Wyszłą ze szkoły i ruszyłąm w stronę samochodu. Wsiadłam, włożyłam kluczyki do stacyjki
-Buuuuu! - tak się wystraszyłam że pierdykłam głową o szybe drzwi.
-Kurwa! - zgadnijcie kto siedzi z tyłu samochodu. Tomlinson. -Pojebało cie?! Ja mam 19 lat! Nie chce umrzeć na zawał w tak młodym wieku! - uderzyłam go w czoło z otwartej dłoni.
-Ała! Za co to?
-Za twarz. Nie rób mi tak więcej ok?
-Coś ty taka nie w chumorze? - taaa powiem mu że przez wszystkie lekcje nie mogłam się skupić bo myślałam o nim.
-Dostałam dwie laski. Zajebisty wtorek co nie?
-No mała popisałaś się. - ten jego uśmiech... jest taki... cudowny.
-Po pierwsze nie mała deklu. A po drugie, co właściwie robisz w moim samochodzie? - niech zgadne. Chciał mnie wkurwić albo zgwałcić... Tak moje wyobraźnia jest dziwna ale nie moja wina że on jest zboczony.
-Po pierwsze to czemu cały czas mnie przezywasz? A po drugie to chce cię o coś zapytać. - póścił do mnie oczko. Nie wiem co on planuje ale odpowiedź brzmi nie.
-No więc o co chcesz zapytać? - zignorowałam pierwszą część jego wypowiedzi.
-Czy pójdziesz ze mną na randke? - no chyba nie. Może jest przystojny ale niedorobiony.
-Tsa napewno. Czemu miałabym sie zgodzić?
-Bo jesteś fajna i masz świetną figure. A po randce może poszlibyśmy do mnie?
-Zapomnij zboczony kosmito! Na randke musisz sobie zasłużyć. I napewno nie poszłabym do ciebie bez ochrony policji. - tak bezpieczeństwo to podstawa.
-Znowu mnie przezwałaś. Co musze zrobić aby zasłużyć na randke z tobą? - chyba mam pomysł. A nawet dwa. Połącze przyjemne z pożytecznym.
-Dobra, a zrobisz wszystko co sobie zażycze?
-Tak? - bardziej zapytał niż stwierdził. Myślę że boji się co wymyśle
-Pierwsze. Poszukaj informacji na nazwisko Mathias Racer. Bo chyba potrafisz co nie?
-A moge wiedzieć w jakim celu potrzebne ci są te informacje?
-Sprawy osobiste. Więc jak? Załatwisz?
-Dla ciebie wszystko skarbie. - wysłał mi buziaka w powietrzu na co wywróciłam oczami. -Dobra zrozumiałem że to nie koniec zadań co nie?
-Zgadza się. O następnym dowiesz się jak przyjedziesz do mnie o 17 i przywieziesz papiery. - tak zgadzam się na tą durną randke bo przynajmniej nie będe się nudzić.
-Czyli mam rozumieć że sie zgadzasz. - bardziej stwierdził niż zapytał.
-Nie. Dowiesz sie jak do mnie przyjedziesz. A teraz spadaj bo śpiesze sie do domu.
-Ale ty jesteś miła. -mega sarkazm "wyszedł" z jego ust. -Do zobaczenia księżniczko.
-Słuchaj  nic nie zyskasz na tych słodkich słówkach. - wystawiłam mu język.
-Dobra to do zobaczenia Ness. - cmoknął mnie w policzek. Lekko mnie zamórowało. Znaczy bardzo zamórowało.
-Yyyyy, do zobaczebnia Lou. - uśmiechnęłam się do niego lekko zakłopota, odwzajemnił gest. Wysiadł a ja odjechałam w stronę domu. W lusterku widziałam jak mi macha.
Podjechałam pod mieszkanie. Weszłam do środka i zobaczyłam siedzącą na kanapie Lili. Patrzyła w telewizor i wcinała lody. Na szczęśliwą to nie wyglądała.
-Co jest mała? - usiadłam obok niej.
-Nic. - ja już znam to jej nic.
-Posłuchaj widze że jest coś nie tak. To przez Mathiasa? - w odpowiedzi pokiwała głową na znak że tak. -Zerwaliście? - tym razem pokiwała głową na nie.
-To jest gorsze. - powiedziała i łzy zaczęły płynąć po jej policzkach. Przytuliłam ją mocno i pocałowałam w czoło.
-Zaraz mi wszystko opowiesz tylko zrobie nam herbaty. - wstałam i ruszyłam do kuchni. Po chwili wróciłam niosąc dwie gorące herbatki malinowe. -Dobra teraz opowiadaj. - cisza, jednak dobrze zrobiłam że poprosiłam Louisa o te papiery. -Kochanie jeśli mi powiesz to napewno ci ulży.
-Dobra. Ale obiecujesz że nikomu nie powiesz? - w jej oczach zobaczyłam strach.
-Obiecuje.

Lili POV:
-Kiedy Math zadzwonił, poprosił żebym się z nim spotkała, bo chce ze mną wyjaśnić o co się stało wtedy u niego w domu. Spotkaliśmy się w parku i... - poczułam jak łzy napływają mi do oczu. -Powiedział że mu na mnie nie zależy. Że tak naprawde nigdy mnie nie kochał. Że cały czas pieprzył sie z innymi laskami. - teraz to szczerze ryczałam. -Jego słowa bolały... Chciałam odejść... Ale wtedy on powiedział...
-Co powiedział? - w jej słowach usłyszałam troske.
-Powiedział że... że nie moge od niego odejść... że jeśli to zrobie to on... to on... - nie mogłam sie wysłowić. Te ostatnie słowa stanęły mi w gardle. Miałam nikomu nie mówić. - Powiedział że mnie zabije... - powiedziałam to ledwo szłyszalnie. Miałam nadzieje że usłyszała bo nie mogłam sie zdobyć żeby powiedzieć to głośniej. Spojrzałam na Ness. W jej oczach zobaczyłam wściekłość i żal. -Dodał że jeśli komuś o tym powiem to zrobi ze mną coś gorszego. - moje oczy piekły od łez.
-Zabije chuja! Przysięgam!
-Nie! Prosze ja go kocham. - spóściłam głowe.
-Młoda posłuchaj on jest skończonym dupkiem! Wtedy kiedy spotkałam Tomlinsona, zobaczyłam jak Math obściskuje się z jakomś dziwką... I groził mi że jeśli ci powiem to będzie ze mną źle... - po prostu nie wierzyłam w to co usłyszałam.
-Co?! I ty mi kurwa o tym nie powiedziałaś?! - teraz mój smutek przerodził się w złość. Jestem wściekła na mojego "chłopaka", nie wiem czy powinnam go tak nazywać.
-Nie powiedziałam ci o tym, bo wiem jak byś zareagowała. Byłaś w nim zakochana i nie uwierzyłabyś mi.
-Pewnie masz racje. Wiesz co? Teraz nie jestem smutna. Teraz najchętniej bym go udusiła i wsadziła w wór.
-I zakopała siedem stóp pod ziemią. - zaśmiałyśmy się na te słowa. Ness wie jak poprawić mi humor. Za to ją kocham. Jest dla mnie jak siostra. -Teraz mam pytanie. Chcesz się na nim zemścić? Bo ja tak i to bardzo.
-Nie wiem. Chyba tak. Ale kompletnie nie wiem jak.
-Ale za to ja mam. I wiem kto nam pomoże. Musimy tylko poczekać do siedemnastej.
-A co będzie o siedemnastej?
-Louis. Z pewnymi papierami. To znaczy miał załatwić, ale nie  wiem czy to zrobi.
-Uuuuu czyli jednak ty i Tomlinson to coś więcej. - Vanessa spojrzała na mnie z miną mordercy.
-Z tym zboczonym kosmitą? Nigdy! Zaprosił mnie na randke... ale powiedziałam że zgodze się tylko jeśli mi pomoże.
-Rozumiem że ma to związek z Mathem.
-Połącze przyjemne z pożytecznym. A teraz musisz mi pomóc. Ok? - już się boje co ona wymyśliła.
-Hmmmmm, no pewnie. Wiem że jest niebezpieczny, ale z tobą nic mi nie grozi. - póściłam do niej oczko na co się zaśmiała.
-No pewka. A teraz chodź bo została nam godzina zanim przyjedzie.
-Miałaś racje. Ulżyło mi kiedy ci opowiedziałam. Dziwi nie tylko jedno. Skoro mu na mnie nie zależy, dlaczego nie zostawi mnie w spokoju.

-Nie mam pojęcia ale obiecuje że że się dowiem. Słowo harcerza. - uniosła dwa palce. Wyglądała zabawnie. Uśmuechnęłam się do niej. -Dobra plan jest taki...

Czytasz = komentujesz :)



8 komentarzy:

  1. Cudowny
    Lou mmm
    Czekam na kolejny :)
    Buziaki
    Mela:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś znalazłam twojego bloga.
    Jest świetny!
    Czekam nieciepliwie na kolejny rozdział!
    Zapraszam do mnie i liczę na twój kom :)

    saveyotonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O jaa! Ale chłopak Lily to skończony dupek..mam nadzieje, że Ness'a zgodzi się na randke i uda Jej się zemścić ;) Świetnie Kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwiastun już jest do wglądu :)
    http://zwiastuny-doublenik.blogspot.com/2015/04/91-93-high-hopes.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko *o* Dziękuje :) Zwiastun bardzo ale to bardzo mi się podoba :)

      Usuń